Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu
Określenie Galicja czasami bywa utożsamiane z Małopolską. To błąd, chociaż Galicję i Małopolskę połączyła ze sobą historia. Nazwa Galicja pochodzi z czasów zaboru austriackiego, w skład którego wchodziła znaczna część Małopolski min. Kraków, Nowy Sącz czy też Tarnów. Panowanie Austrii miało wpływ na życie na tych terenach, a możemy się w nim zanurzyć odwiedzając Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu.
Jak pisałem ostatnio we wpisie o Sądeckim Parku Etnograficznym, korzystając z pięknej sobotniej pogody postanowiliśmy się tam właśnie wybrać. Zwiedziliśmy sąsiadujący skansen, a potem zrobiliśmy obchód Miasteczka Galicyjskiego.
Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu – historia powstania
Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu to próba odtworzenia małego galicyjskiego miasta z XIX wieku z elementami charakterystycznymi dla tego okresu austro-węgierskiej dominacji. Przy realizacji tego projektu wzorowano się na ówczesnej architekturze Nowego Sącza, Ciężkowic, Czchowa i innych małopolskich miasteczek. Wszystkie budynki na terenie miasteczka to rekonstrukcje istniejących bądź już nieistniejących obiektów architektonicznych z galicyjskich miasteczek. W każdym budynku jest tablica z opisem i zdjęciem lub ryciną obiektu, na którym go wzorowano. Większość z nich ma swojego opiekuna-przewodnika, który oprowadzi po ekspozycji.
Miasteczko skupione jest wokół rynku, otoczonego przez różne punkty usługowe i oczywiście ratusz z charakterystyczną wieżą. Na środku rynku znajduje się rekonstrukcja studni miejskiej wzorowanej na niezachowanym obiekcie ze Starego Sącza. Pełni ona rolę altanki, można przysiąść w jej cieniu. We wschodnio-północnym rogu rynku przycupnęła kapliczka św. Jana Nepomucena, wzorowana na kapliczce w Czchowie.
Podobne atrakcje w Małopolsce, które opisałem na blogu:
- Skansen Wsi Pogórzańskiej – Szymbark
- Osada VI Oraczy w Bochni – park archeologiczny
- Muzeum Wincentego Witosa w Wierzchosławicach
Recepcja – kasa
Bilety nabywamy przy wejściu w kasie budynku Recepcji. Mieści się tutaj administracja, informacja dla turystów, toalety oraz pokoje gościnne. Sam obiekt jest rekonstrukcją niezachowanego budynku w Zakliczynie.
Gospoda Galicyjska
W budynku naprzeciwko Recepcji jest Gospoda Galicyjska (podająca sądeckie dania), w której chcieliśmy coś zjeść. Okazało się jednak, że została zarezerwowana i właśnie przygotowywali przyjęcie firmowe. W związku z czym obeszliśmy się smakiem. Karczma mieści się również w zrekonstruowanym budynku z Orawki.
Antykwariat
Wchodzimy na rynek i po lewej stronie mamy Antykwariat ze sklepikiem w klimacie dawnego lombardu. Można tutaj nabyć jakąś pamiątkę. Antykwariat jest rekonstrukcją budynku z Krościenka nad Dunajcem.
Sklep i Warsztat Snycerza
Za Antykwariatem wchodzimy do sklepu-warsztatu snycerskiego. Snycerstwo to rzemiosło artystyczne polegające na rzeźbieniu w drewnie. Urządzane są tutaj pokazy tego rzemiosła a w sklepiku można kupić tradycyjne wyroby z drewna. Warsztat Snycerza jest kopią budynku znajdującego się w Krościenku nad Dunajcem.
Galeria Paszyńska
Kolejna kopia nadal istniejącego, dziewiętnastowiecznego budynku, przy rynku w Krościenku. Odbywają się tutaj pokazy twórczości artystów z ośrodka sztuki ludowej w Paszynie a na co dzień urządzona jest wystawa współczesnej rzeźby ludowej i malarstwa na szkle.
Apteka i Gabinet Dentystyczny
Dalej przechodzimy do budynku z ekspozycją gabinetu dentysty i apteki. Obiekt jest rekonstrukcją nieistniejącego już budynku w Lanckoronie. Do pomieszczenia apteki można wejść, natomiast gabinet dentysty można było zobaczyć tylko przez przeszklone drzwi. Popatrzcie na zdjęcie fotela dentystycznego. Chcielibyście w tamtych czasach zawitać do dentysty? Wiertło dentystyczne było zasilane – uwaga – napędem nożnym!
Atelier Fotografa i Zegarmistrz
Spoceni wizytą u dentysty możemy następnie wstąpić do fotografa na studyjną sesyjkę foto (naprawdę można usiąść na krzesełku przed tłem zrobić sobie zdjęcie), ewentualnie poprawimy sobie humor kupując nowy zegar do salonu. Te interesujące ekspozycje mieszczą się w rekonstrukcji niezachowanego budynku z Nowego Sącza.
Pracownia Garncarza i Drukarnia
Za fotografem i zegarmistrzem, w rekonstrukcji nie istniejącego już budynku z Starego Sącza, stoi pracownia garncarza wraz z pracownią drukarską druków okolicznościowych. W pracowni garncarza organizowane są pokazy wyrabiania garnków z gliny. Budynek był zamknięty i nie zobaczyliśmy ekspozycji.
Ratusz
Naprzeciwko dwóch ostatnich budynków mamy ratusz. Jego bryła wzorowana jest na niezrealizowanym projekcie ratusza ze Starego Sącza. We wnętrzu ulokowano hotel, salę ze zmienną wystawą (niestety wystawa była zamknięta, mogliśmy tylko zerknąć przez oszklone drzwi), salę reprezentacyjną oraz Carsko-Królewską Kawiarnię Galicyjską. Z racji niedostępnej karczmy w ramach pocieszenia wstąpiliśmy do kawiarni na lody.
Dwór Szlachecki
Za ratuszem, już poza rynkiem, znajduje się zrekonstruowany Dwór Szlachecki będący repliką nieistniejącego już dworu z Łososiny Górnej. W budynku siedzibę ma specjalistyczna biblioteka Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, czytelnia oraz gościnne pokoje. obok budynku jest malutki plac zabaw dla dzieci oraz skwerek z ławkami i trawnik. Na trawniku pasły się małe kózki. Córka chciała je pogłaskać i zarazem się bała. Okazało się, że kózki nie miały zbytniej ochoty na głaskanie i spokojnie unikały pieszczot.
Kapliczka św. Floriana
Wracamy na ryneczek i kontynuujemy jego obchód. Zaczynamy po północnej stronie ratusza, gdzie umiejscowiona jest replika kapliczki z figurą św. Floriana z zakliczyńskiego rynku.
Remiza Straży Pożarnej
Skoro św. Florian to musi być straż pożarna. Obok kapliczki mamy więc budynek remizy – replikę budynku OSP z Lipinek. Co ciekawe, posiada on wieżyczkę do suszenia węży wzorowaną na remizie w Biegonicach. Kiedy podeszliśmy pod remizę spod ziemi wyrósł pan, który otworzył remizę i pokazał jej wyposażenie – ówczesne wozy strażacki, węże, toporki, hełmy. Zdziwiłem się, że już wtedy zaczęto zwracać uwagę na BHP, bowiem w remizie były szyldy z hasłami przypominające strażakom i zachowaniu zasad bezpieczeństwa.
Dom Krawca
Za remizą w rekonstrukcji niezachowanego budynku z czchowskiego rynku możemy zwiedzić pracownię krawiecką oraz mieszkanie rodziny żydowskiej.
Cukiernia Lwowska
Po sąsiedzku z krawcem mamy cukiernię z wystrojem okresu „fin de siecle”, czyli końca XIX wieku. Cukiernia jest kopią budynku znajdującego się przy rynku w Ciężkowicach.
Poczta Galicyjska
Z cukierni przechodzimy do budynku poczty. Na poczcie można kupić pocztówki ze starymi zdjęciami i wysłać do siebie i znajomych, co też zrobiliśmy. Obok stoiska pocztowego są też stanowiska z replikami dawnych telefonów. Jak to do niedawna na poczcie, można wysłać list i zadzwonić. Poczta to rekonstrukcja budynku z Lipnicy Murowanej, który już nie istnieje.
Sklep Kolonialny
Za pocztą w kopii budynku z Zakliczyna urządzono sklep kolonialny, w którym można było kupić wszystko – „szwarc, mydło i powidło”. Warto rozglądnąć się po sklepie bo można dokonać wielu interesujących odkryć i znaleźć produkty marek nadal działających na rynku. Przy sklepie znalazł się także warsztat szewca.
Magiel i Fryzjer
Za sklepem, w rekonstrukcji innego już nieistniejącego budynku z Zakliczyna, mieści się dawny magiel i zakład fryzjerski – golibroda.
Posterunek Żandarmerii
Ostatni obiekt to posterunek żandarmerii – zrekonstruowany budynek z Zakliczyna, niedostępny dla zwiedzających bo zaadoptowany na pomieszczenia ochrony miasteczka.
Podsumowanie
Po zakończeniu zwiedzania załapaliśmy się jeszcze na końcówkę występu jakiegoś zespołu ludowego prezentującego swój program na scenie pod karczmą. Potem było przedstawienie dla dzieci – bajka o czerwonym kapturku, muszę przyznać, że całkiem fajnie zrealizowana przez Teatr Lalek Pinokio z Nowego Sącza. Po bajce były jeszcze zabawy dla dzieci i malowanie twarzy. Córka była bardzo zadowolona i świetnie się bawiła. Na sam koniec naszego pobytu w miasteczku kapnęliśmy się jednak, że te atrakcje były prawdopodobnie zorganizowane w ramach firmowej imprezy, o której wspomniałem. Wygląda na to, że nieświadomie załapaliśmy się na nie na gapę. Nikt jednak nic nam nie mówił.
Do domu wracaliśmy zmęczeni ale zadowoleni. Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu i Sądecki Skansen Etnograficzny to atrakcje turystyczne, które niewątpliwie warto odwiedzić. Przy spokojnym zwiedzaniu jednego i drugiego może to zająć cały dzień. Cenowo też jest przystępnie. Zwłaszcza w porównaniu do niektórych innych małopolskich atrakcji i biorąc pod uwagę ile otrzymujemy. To też ciekawa i atrakcyjna w formie lekcja historii, jeśli tylko będziemy uważnie patrzeć, czytać i słuchać. Ciekawe miejsce na szkolną wycieczkę. Nie wspomnę też o możliwości organizacji wesela, które z pewnością będzie niezapomniane.
Ceny, aktualne godziny otwarcia i więcej informacji znajdziecie na podanej niżej stronie www miasteczka.
Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu
ul. Lwowska 226
33-300 Nowy Sącz
telefon: 18 441 63 90
www.miasteczkogalicyjskie.pl
Pisząc o miasteczku korzystałem z informacji zawartych w ulotce otrzymanej z biletem, opisami przy poszczególnych budynkach oraz wiedzą przekazaną przez oprowadzające osoby.
Zapraszam Cię również do innych artykułów:
- Zamek Królewski w Nowym Sączu
- Ołtarz papieski – Muzeum Jana Pawła II w Starym Sączu
- Wąwóz Homole w Pieninach
- Ogród zoologiczny w Krakowie
Dojazd do Miasteczka Galicyjskiego
My jechaliśmy od strony Czchowa drogą 75. W Nowym Sączu na światłach przy stacji paliw Orlen skręciliśmy w lewo w ul. Lwowską (droga nr 28 biegnąca na Grybów). Po około 1,5 km. skręcamy w prawo na parking przy Miasteczku Galicyjskim i stadionie. Tutaj kupimy bilety i wejdziemy zarówno do miasteczka jak i skansenu etnograficznego.
Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu na mapie:
Rewelacyjne miejsce! Jestem zachwycona. Koniecznie trzeba zwiedzić miasteczko razem ze skansenem.