r e k l a m a

Malowniczo położony Zamek w Dobczycach

Zamek Dobczyce - Małopolska

Zamek w Dobczycach. Z tyłu po lewej Jezioro Dobczyckie.

Małe miasteczko Małopolski na południowy wschód od Krakowa skrywa zamek, malowniczo usytuowany na wzgórzu, tuż nad brzegiem Jeziora Dobczyckiego. To zamek w Dobczycach – doskonała propozycja na krótki, jednodniowy wypad. Lubię takie miejsca bo zazwyczaj nie ma natłoku turystów, co pozytywnie wpływa na komfort zwiedzania.

Zapora na Rabie, a obok Zamek Dobczyce

Naszą małą wycieczkę zaczęliśmy od zapory na rzece Rabie, której powstanie utworzyło Jezioro Dobczyckie. Zapora znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie zamku w Dobczycach. Wzniesiona została by zapobiegać powodziom a jej budowa została zakończona w 1986 roku.

Zapora w Dobczycach - widok od północnej strony

Zapora na rzece Rabie w Dobczycach widoczna od północnej strony. Po lewej stronie, za kadrem, na wzniesieniu znajduje się zamek

Nieopodal, na brzegu jeziora, można dostrzec sporą betonową budowlę, w której znajduje się ujęcie wody pitnej dla Krakowa. Z tego powodu jezioro Dobczyckie jest zamknięte dla kąpieli czy pływania.

Jezioro Dobczyckie i rzeka Raba widoczne z zapory

Widok z zapory na fragment Jeziora Dobczyckiego z jednej strony oraz rzekę Rabę z drugiej strony

Zamek Dobczyce widziany z zapory

Zapora i górujący nad nią zamek w Dobczycach

W czasie naszej wizyty przejście zaporą na drugi brzeg było niedostępne, chociaż z tego co wiem, można przechodzić. Po drugiej stronie jest spacerowy odcinek na koronie zapory. Po chwili spędzonej na zaporze i pamiątkowej fotce, ruszyliśmy na zamek.

Zamek w Dobczycach – Historia

Zamek w Dobczycach został wzniesiony prawdopodobnie w XII wieku. Od samego początku powiązany był z miastem funkcjonującym na zamkowym wzgórzu w obrębie murów zamku, o czym wspominają dokumenty z 1310 roku. Zamek stanowił obronną warownię, w której stacjonowało wojsko odpierające ataki wrogów.

Jak powstały Dobczyce? Legenda głosi, że za czasów Mieszka I rycerz Dobiesław, zwany Dobkiem, patrząc ze wzgórza na dolinę Raby powiedział do swojego syna: „Już stąd nie wyjadę Ziemko! Zostanę tu nad Rabą”. Dobek z synami założył tu osadę a jego potomkowie zwani są Dobczycami/Dobczykami.

Dobczyce pomagają Łokietkowi

W 1311 r. wybuchł bunt krakowskich mieszczan przeciwko księciu Władysławowi Łokietkowi, który schronił się w dobczyckim zamku i wydał w tym miejscu dokument nakazujący konfiskatę majątku buntowników. Pamiętając tę pomoc okazaną Łokietkowi, jego syn Władysław Wielki, powtórzył w 1362 r. lokację miasta na prawie magdeburskim i nadał przywileje mieszczanom Dobczyc.

Na zamku w 1391 r. bawiła królowa Jadwiga, a król Władysław Jagiełło odwiedził zamek w roku 1393 i 1417. Bywalcem zamku był też Jan Długosz, który tu zarówno pracował jak i uczył królewskie dzieci.

Świetność Dobczyc przypada na okres od pierwszej połowy XIV w. do pierwszej połowy XVII wieku. Dobczyce wraz z okolicznymi wioskami były wtedy dobrami królewskimi przynoszącym spore dochody. Rozwijało się rzemiosło i handel a wielu mieszkańców miasta pobierało nauki na Uniwersytecie Krakowskim.

r e k l a m a

Rekonstruować zamki czy zostawiać ruiny?

Loading ... Loading ...

Upadek Starego Miasta

Zamek i miasto ze względu na swój obronny charakter otoczone były potężnymi murami. Warownia musiała odpierać przez stulecia wiele ataków, także podczas potopu szwedzkiego. I to właśnie wojna ze Szwedami zakończyła złote czasy Dobczyc. Zamek i miasto bardzo wtedy ucierpiały. Dzieła zniszczenia dopełnił pożar w 1753 r. Wyczerpały się też możliwości rozwoju miasta w jego dotychczasowej formie – na już zdewastowanym, ufortyfikowanym wzgórzu. Zabudowa miasta przeniosła się na podnóże zamkowego wzgórza – do doliny Raby.

Zamek w Dobczycach

Zamek w Dobczycach. Widok od wschodniej strony. Po prawej, tuż przy moście, zejście w stronę zapory i parkingu oraz pod skansen w Dobczycach.

Od tej pory zamek już tylko upadał, między innymi niszczony przez poszukiwaczy skarbów, które ponoć były ukryte w zamkowych murach. Wraz z zamkiem na znaczeniu straciło również miasto Dobczyce. Dopiero w latach 60-tych XX wieku rozpoczęła się odbudowa zamku staraniami działaczy PTTK oraz mieszkańców Dobczyc. Muzeum na zamku zostało otwarte w 1963 r.

Zwiedzanie zamku w Dobczycach

Obecnie ten małopolski zamek jest częściowo odbudowany a zwiedzającym udostępniony jest fragment budowli. Do wejścia zamku wiedzie drewniany most. Za bramą zamku mieści się kasa z biletami i pamiątkami.

Kupujemy bilety i trafiamy od razu na zamkowy dziedziniec po zachodniej stronie, z widokiem na zaporę i jezioro Dobczyckie. Stąd po schodkach wchodzimy na górną część zamku z małym „dziedzińcem” ze studnią i wejściem do sal muzealnych.

Sala Władysława Kowalskiego

Zwiedzanie zaczęliśmy od sali Kowalskiego. Władysław Kowalski był zasłużonym działaczem PTTK, który stał na czele inicjatywy odbudowy zamku. Uhonorowaniem jego pracy jest umieszczenie jego nazwiska przy sali poświęconej historii zamku w Dobczycach i jego odbudowie.

Sala Władysława Kowalskiego na Zamku w Dobczycach

Sala Władysława Kowalskiego

Kaplica zamkowa

Jest to mała zamkowa kaplica z przedsionkiem, zrekonstruowana w 1962 r. Na jej miejscu znajdowała się kiedyś brama wjazdowa do zamku. W ołtarzu kaplicy znajduje się obraz przedstawiający św. Kazimierza. To kopia obrazu w ołtarzu św. Kazimierza z kościoła i klasztoru Reformatów w Krakowie. Warto wspomnieć, że św. Kazimierz Królewicz jest patronem Ziemi Dobczyckiej. W dniu 4 marca obchodzone jest w Święto Kazimierza Królewicza i możecie zawitać do Dobczyc na odpust.

Kaplica i jej przedsionek na zamku Dobczyce

Kaplica z przedsionkiem na zamku w Dobczycach

Sala kominkowa – archeologiczna

Nazwa tej sali pochodzi od zrekonstruowanego renesansowego kominka z XVI-XVII wieku, znajdującego się w jej narożniku. Jednak przede wszystkim jest to sala archeologiczna, bowiem prezentuje historię regionu od czasów sięgających 4 tyś. lat p.n.e. aż do czasów nowożytnych. W gablotach zobaczycie wiele przedmiotów pochodzących ze znalezisk i wykopalisk zarówno z terenu samego zamku jak również miasta i okolicy.

Sala kominkowa na zamku w Dobczycach

Sala kominkowa – archeologiczna na zamku w Dobczycach

Oprócz przedmiotów codziennego użytku jak porcelana, naczynia, monety, herby, siekierka, elementy tkackie i inne, znajdują się tutaj też skamieliny morskich zwierząt (ślimaki, małże, gąbki, amonity) pochodzące między innymi z kamieni użytych do budowy zamku.

Sala hutnicza z piecami

Badania archeologiczne wykazały, że w Dobczycach istniały kiedyś piece hutnicze i do wypalania ceramiki. W tej sali znajduje się kilka pieców, służących do różnych celów. Odbywała się tu produkcja broni żelaznej i wypalano ceramikę. Jest też piec, który prawdopodobnie ogrzewał zamkowe pomieszczenia.

Sala hutnicza z piecami - Zamek Dobczyce

Sala hutnicza z piecami na zamku w Dobczycach

Na sali zobaczycie ponadto ekspozycję metalowych naczyń i przedmiotów oraz broni (min. szable, siekiery, bagnety, dzidy), które zostały odkryte w ruinach dobczyckiego zamku.

Katownia i loch

Na zamku nie mogło zabraknąć katowni z katem, kościotrupa oraz narzędzi tortur z opisem męczarni, jakie groziły przestępcom i często przypadkowym nieszczęśnikom. Przykładowo za krzywoprzysięstwo i zdradę ucinano język i wyłupiano oczy. Chcecie wiedzieć więcej? Dowiecie się w zamkowej sali tortur.

Zamek Dobczyce - loch i kat

Katownia i loch na dobczyckim zamku

Sala historyczna

Sala przedstawiająca historię Dobczyc. Prezentuje min. wyposażenie niemieckich żołnierzy oraz partyzantów AK (w tym broń)

Izba Pamięci Narodowej im. gen. Mieczysława Boruty-Spiechowicza

Duże wrażenie pomieszane ze smutkiem wywiera piwniczna sala poświęcona okresowi I i II wojny światowej, upamiętniająca ofiary z Dobczyc i tragiczne wydarzenia na tym terenie. Można tu zobaczyć dokumenty i zdjęcia z czasów wojny, wojskowe przedmioty a nawet śmigła z wojskowych samolotów rozbitych pod Dobczycami. Fragment ekspozycji poświęcono Żydom z Dobczyc.

Zamek Dobczyce - Izba Pamięci Narodowej

Sala Pamięci Narodowej na Zamku w Dobczycach. Śmigło samolotu.

Przedstawiony jest też gen. Mieczysław Boruta – Spiechowicz, który w 1914 r. był dowódcą 11 kompanii 1 batalionu 2 pułku piechoty II Brygady Legionów Polskich. Pod jego dowództwem służyli między innymi żołnierze pochodzący z Dobczyc.


Hej, a może zobaczysz też na inne zamki i zabytki w Małopolsce, które opisałem:

Sobotni 14 maja nie zachęcał do ruszenia się z domu. Cały dzień lało. Postanowiliśmy jednak wieczorem wziąć udział w Nocy Muzeów. Nasz wybór padł na Muzeum w Tarnowie, dokładnie oddział w tarnowskim Ratuszu oraz na zamek w Dębnie. Ratusz w Tarnowie i Noc Muzeów Noc Muzeów rozpoczynała się o godzinie 19:00. Niebo się zlitowało i po całym mokrym dniu w końcu przestało padać. Dokładnie o dziewiętnastej dotarliśmy do ratusza na tarnowskim rynku. Odebraliśmy bezpłatne bilety i rozpoczęliśmy zwiedzanie. Ratusz podlega pod Muzeum Okręgowe w Tarnowie. Zbrojownia Na parterze ratusza znajdują się dwie sale – zbrojownie. W jednej z nich prezentowana jest ekspozycja z bronią myśliwską, używaną do polowania. Są tutaj min. strzelby, pistolety, kusze jak i inne przedmioty myśliwskie np. rogi do sygnałów dźwiękowych. W drugiej zbrojowni oglądaliśmy broń służącą do walk, nie tylko z Polski ale również terenów turecko-bałkańskich. Jest tu wiele interesujących przedmiotów min. strój husarza czy też tkanina ścian namiotu tureckiego. Panorama Siedmiogrodzka i ekspozycja porcelany Na piętrze w dużej sali prezentowany jest fragment obrazu „Panorama Siedmiogrodzka” i portrety szlacheckie. Tutaj też prezentowano warsztat pisarza miejskiego. Chętni mogli sobie zrobić pamiątkowe husarskie zdjęcie w monidle oraz w zbroi. Skorzystałem z okazji i zrobiłem sobie fotkę w monidle, zwróciłem potem uwagę na coś innego i zbroja mi wypadła z głowy, a szkoda. W mniejszych salach na piętrze prezentowane były zbiory porcelany, szklanych i metalowych naczyń oraz innych przedmiotów. r e k l a m a Znaleziska archeologiczne Z piętra wyszliśmy na kolejny poziom po szklanych (a może z pleksi) schodach, które wywoływały u niektórych osób szybsze bicie serca. Na drugim piętrze-poddaszu prezentowane były przedmioty z wykopalisk archeologicznych z okolic Tarnowa. Moją uwagę zwróciła całkiem spora kotwica z XIX wieku wyciągnięta z Dunajca. Na ratuszowej wieży Pozostało jeszcze wyjść na wieżę tarnowskiego ratusza. Wstęp na wieżę był odpłatny w wysokości 5 zł, taniej niż normalnie. Szczęśliwym trafem na koniec dnia zza chmur wyszło słońce i pięknie świeciło zza tarnowskiej katedry. Idealne zakończenie dnia. Balkonik okalający wieżę, z którego można podziwiać widoki, okazał się zaskakująco wąski. Dwie osoby ledwo się mijały i panował lekki ścisk. Muzeum w Tarnowie – Od lunety Galileusza do teleskopów kosmicznych Na koniec przy wyjściu z ratusza pamiątkowe zdjęcie ze szlachcicem i przechodzimy  parę kroków dalej do oddziału muzeum w Tarnowie przy Rynku 20-21. W ratuszu są ekspozycje stałe i dotyczące Tarnowa, natomiast tutaj prezentowane są wystawy czasowe. Obecnie prezentowana była interaktywna wystawa „Od lunety Galileusza do teleskopów kosmicznych”. Ekspozycja prezentowała dawne i obecne lunety, teleskopy oraz inne przyrządy pomocne przy obserwacji kosmosu. Nie zabrakło plansz z różnymi ciekawostkami oraz informacjami o naszym układzie słonecznym. W jednej z sal istniała możliwość symulowanej obserwacji gwiazd i księżyca – teleskopy wycelowane były w monitor wyświetlający fragment nieba. Dla dzieci odbywały się warsztaty, które cieszyły się dużym zainteresowaniem. Wziąłem w nich udział razem z córką i zrobiliśmy kalejdoskop.W tym samym budynku odbywały się też warsztaty produkcji naczyń glinianych, które jednak już sobie odpuściliśmy. Chcieliśmy bowiem jeszcze wpaść na zamek w Dębnie. Warsztaty były odpłatne w cenie 6 zł. Poniżej filmowa relacja z Nocy Muzeów 2016 zrealizowana przez Małopolską Telewizję IMAV. Mnie też kamera łapnęła :)   Ogólnie Muzeum Okręgowe w Tarnowie mieści się w 3 budynkach przy tarnowskim rynku, wliczając w to ratusz, i w każdym z nich odbywały się ciekawe rzeczy. My byliśmy tylko w dwóch. Dodatkowo pod tarnowskie muzeum podlega Muzeum Etnograficzne na ul. Krakowskiej, gdzie miała być biesiada ludowa i zabawa taneczna, oraz Izba Pamięci AK na ul. Mościckiego 29. Na upartego można byłoby zaliczyć wszystko, gdyby ograniczyć się tylko do Tarnowa. Zamek w Dębnie Na zamek w Dębnie dotarliśmy już po zmierzchu, ale to tylko dodało fajnego klimatu całej wizycie. Można powiedzieć, że dopiero teraz zaczęła się prawdziwa Noc Muzeów. Po ilości samochodów zaparkowanych pod zamkiem i na drodze dojazdowej od razu było widać, że odwiedzających jest sporo. Na szczęście wszystko było sprawnie zorganizowane. r e k l a m a Od kołyski do trumny Tym razem,z okazji Nocy Muzeów, na zamku zorganizowana była inscenizacja teatralno-muzyczna „Od kołyski do trumny”. Zorganizowaną grupą przechodziliśmy od sali do sali, w których oglądaliśmy mini przedstawienia pokazujące sceny z życia i zwyczaje panujące na staropolskim dworze. I tak najpierw oglądaliśmy scenę narodzin, potem w piwnicach humorystyczną scenę kiszenia kapusty z możliwością degustacji oraz scenkę z tzw. piórnika, czyli skubania pierza. W piórniku była fajna akcja, wpadli młodzi chłopcy i porwali do tańca młode dziewczyny skubiące pierze. Ze skubiących została tylko starsza pani, która wciągnęła w wir tańca jednego z panów z widowni. Kolejna scena dotyczyła zamążpójścia i spotkania rodzin przed zaślubinami. W następnej komnacie widzieliśmy modlitwę przed snem starszego pana, któremu potem służąca musiała przynieść naczynie będące nocnikiem. Nie zabrakło tutaj humoru i nieco rubaszności. Kolejna scena była już bardziej poważna, przedstawiała rodzinę, w której ojciec spisywał testament i planował powoli swój pogrzeb. Ostatnia inscenizacja pokazywała pogrzeb szlachcica z mową żałobną i płaczami żałobnymi. A tak wyglądała Noc Muzeów na zamku w Dębnie w 2015 roku:   Muszę przyznać, że inscenizacja „Od kołyski do trumny” była całkiem interesująca i odmienna od typowego zwiedzania zamku. Nie było czasu na stereotypowe zwiedzanie, człowiek skupiał się na przedstawianych scenkach i grupa szła dalej. Na tym zakończyliśmy swój udział w Nocy Muzeów. Może i nie dało się wszystkiego spokojnie zobaczyć, ale i tak było warto ruszyć się z domu. Jeśli w tym roku słyszeliście o Nocy Muzeów, ale nie skorzystaliście z okazji, koniecznie nadróbcie zaległości za rok. Informacje o zwiedzaniu Muzeum Okręgowym w Tarnowie, w tym również ratusza w Tarnowie oraz zamku w Dębnie, można znaleźć na stronie muzeum.tarnow.pl. Ratusz w Tarnowie na mapie: udostępnij udostępnij save udostępnij udostępnij  [...]
Czchów to malowniczo położone małe miasteczko Małopolski przy drodze Nowy Sącz – Tarnów. (sam Czchów leży między Wytrzyszczką a Jurkowem). W Czchowie znajdują się ruiny zamku, popularnie zwane Basztą, ponieważ zachowała się Baszta, która stanowiła zresztą główną część zamku. Tak było do niedawna, bowiem obecnie część budowli została zrekonstruowana i z ruin wyłania się już prawdziwy zamek. Zamek w Czchowie – historia Zamek w Czchowie wzniesiono w XIV wieku. Przez te tereny wiódł szlak handlowy z Węgier i zamek miał służyć jego obronie. Jak to często bywa zamek popadł w ruinę. W 1993 roku powstał Społeczny Komitet Renowacji Ruin Baszty. Dzięki podjętym pracom konserwatorskim można zwiedzać Basztę. Na jej czubku znajduje się punkt widokowy, skąd można podziwiać panoramę Czchowa i Dunajca. W małej przybudówce do baszty znajduje się kasa-sklepik z pamiątkami oraz wystawa poświęcona zamkowi (przedmioty wydobyte podczas prac wykopaliskowych, makieta całego zamku, ryciny, fotografie, opisy i inne przedmioty na okolicznościowej ekspozycji). Na punkt widokowy wiodą kręte metalowe schody. Tego dnia, kiedy wychodziłem na wieżę, wiał wiaterek, który tam na górze dodawał dreszczyk emocji. Flaga zatknięta na czubku nieźle się telepała i przy okazji cała platforma przy silniejszym podmuchu także lekko się ruszała ;) Ale spokojnie, całość jest dobrze zabudowana wewnątrz baszty. Poniżej kilka zdjęć. Zobacz też niektóre inne zamki, które opisałem na blogu: Co mają wspólnego Inkowie i Zamek Tropsztyn w Wytrzyszcze? Beluard – dolny zamek w Rożnowie Ruiny zamku w Melsztynie k. Zakliczyna Co roku w Czchowie organizowana jest impreza Baszta Jazz Festival. r e k l a m a Rekonstrukcja zamku w Czchowie W 2018 roku w ciągu zaledwie kilku miesięcy wykonano częściową rekonstrukcję czchowskiego zamku. Przyznaję, że wygląda to już zacnie i przypomina zamek. Poniżej zdjęcie. Zamek w Czchowie – cennik i godziny otwarcia Bilet wstępu na zamek kosztuje tylko 4 zł. Dzieci do lat 7 bezpłatnie. Baszta – zamek w Czchowie czynny jest codziennie od 1 maja do 31 października od wtorku do niedzieli. Organizowane są też spacery z przewodnikiem po Czchowie i zamku. Szczegółowe informacje na stronie internetowej Czchowa. Zachęcam Cię również do lektury innych artykułów: Zabytkowy kościół Przemienienia Pańskiego w Jurkowie Kosmiczna fontanna w Tarnowie Kąpielisko Mała Chorwacja w Jurkowie k. Czchowa Park Etnograficzny w Nowym Sączu Jak dojechać do Baszty – zamku w Czchowie Wjeżdżając do miasteczka po lewej stronie miniemy kościół, za którym będzie posterunek policji. Zaraz za posterunkiem skręcamy kamienistą uliczkę. Po dosłownie 200 metrach dojedziemy do parkingu pod lasem. Stamtąd w 5 minut pieszo znajdziemy się pod czchowskim zamkiem. Przy parkingu kilka lat temu zbudowano Grodzisko w Czchowie, czyli Miejski Park Zieleni i Wypoczynku. Skorzystają z niego także dorośli bo jest nawet stoisko do gry w szachy. Ciekawa inicjatywa, która ogarnęła dużo miejscowości. Jak widać Czchów także. Place zabaw/rekreacyjne powstają jak grzyby po deszczu. Warto tu przyjechać bo zarówno zamek i Czchów stanowią ciekawe miejsce do zwiedzania. Zamek w Czchowie na mapie:  udostępnij udostępnij save udostępnij udostępnij  [...]
Zamek Królewski w Niepołomicach i Puszcza Niepołomicka to dwie rzeczy, z którymi kojarzyły mi się Niepołomice. Pomimo tego, że Niepołomice leżą mniej więcej tylko pół godziny drogi samochodem od mojego domu, jakimś cudem jeszcze tam nie byłem. Przyszła więc chwila, kiedy spakowaliśmy się rodzinką do naszych 4 kółek i wyruszyliśmy zobaczyć zamek w Niepołomicach. Zamek Królewski w Niepołomicach – historia Zacznijmy od odrobiny historii. Zamek w Niepołomicach swoje powstanie zawdzięcza królowi Kazimierzowi Wielkiemu, który w latach 1333-1370 właśnie tutaj, na skarpie pradoliny Wisły, wzniósł zamek obronno-myśliwski. Zamek miał wtedy 3 wieże, budynki tworzące skrzydło wschodnie i południowe oraz mury okalające dziedziniec. Do obsługi zamku i jego dworu powstała osada, czyli obecne miasto Niepołomice, a w latach 1350-1358 wzniesiono kościół parafialny pod wezwaniem Tysiąca Męczenników. Oryginalny akt erekcyjny-donacyjny kościoła można zobaczyć w muzeum na zamku w Niepołomicach. Tak na marginesie wszędzie piszą o skarpie pradoliny Wisły, więc napisałem i ja. Tylko co to jest ta pradolina? Sprawdziłem to i mam nadzieję, że w miarę poprawnie uproszczony sposób to opiszę. r e k l a m a Zamek w Niepołomicach na skarpie pradoliny Wisły Pradoliny powstały kiedy tysiące lat temu lodowiec opuszczał tereny Polski (czy szerzej Europy). Wody z topniejącego lądolodu oraz zwykłe rzeki tworzyły koryta, którymi płynęły na wschód lub zachód, czyli nie tak jak teraz – z południa na północ. Działo się tak, ponieważ cofający się lodowiec tworzył barierę na północy a na południu barierą były góry. I właśnie na brzegu-skarpie takiej pradoliny, którą teraz płynie Wisła, stoi zamek w Niepołomicach. Okres świetności zamku w Niepołomicach Według kronikarza Jana Długosza, podczas panowania Jagiellonów Niepołomice były „drugą stolica Polski” a zamek „drugim Wawelem”. Zamek w Niepołomicach swój złoty okres przeżył za czasów panowania Jagiellonów. Bardzo upodobał go sobie król Władysław Jagiełło, który wyruszał stąd na polowania w Puszczy Niepołomickiej. W Niepołomicach też najpierw świętował zwycięstwo w bitwie pod Grunwaldem i dopiero potem wrócił do Krakowa. Za czasów jego panowania na zamku zwoływano zjazdy koronne i organizowano sądy. W pierwszej połowie XVI w., za czasów króla Zygmunta I Starego, zamek mocno przebudowano do postaci czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem. Niestety wkrótce po tym, w roku 1550, budowlę strawił pożar. O randze zamku królewskiego w Niepołomicach świadczy to, że w ciągu następnych kilkunastu lat został odbudowany i przebudowany zarazem przez króla Zygmunta Augusta. Zamek rozbudowano o klatki schodowe i krużganki, a po jego południowej stronie założono włoskie „Ogrody Królowej Bony„. Zamek w Niepołomicach i czasy mordoru Od końca XVI stulecia zamek często zmieniał właścicieli, którymi byli Curyłowie, Braniccy i Lubomirscy. W latach 1635-1637 wymieniono krużganki na wczesnobarokowe. No i przyszedł nieszczęsny potop szwedzki w 1655 r. Najeźdźcy złupili i zniszczyli miasto, kościół, a z zamku zrobili magazyn. W XVIII w. zamek w Niepołomicach ponownie wszedł w królewskie władanie, jednak nie doczekał się generalnego remontu. W czasie rozbioru Polski w 1772 r. miasto i zrujnowany zamek przejęli Austriacy. Zaborcy częściowo rozebrali budowlę a częściowo przebudowali – min. wznosząc „salę akustyczną” a od strony miasta nadając zamkowi klasycystyczny wygląd. Niestety zamek służył wtedy za koszary oraz miejsce ćwiczeń konnicy. Od II połowy XIX w. do I wojny światowej zamek pełnił funkcję mieszkaniową i magazynową. Może zainteresują Cię też inne zamki, które opisałem: Pięknie położony zamek w Dobczycach nad Jeziorem Dobczyckim Zamek w Dębnie i Biała Dama Częściowo zrekonstruowany zamek w Czchowie Zamek w Czorsztynie nad Jeziorem Czorsztyńskim W okresie międzywojennym przebudowano dach zamku z formy mansardowej na dwuspadowy, a po frontowej stronie założono park miejski. Wydawało się, że II wojnę światową niepołomicki zamek przejdzie obronną ręką i prawie się udało. Wycofujący się Niemcy wysadzili bowiem skład amunicji na zamku dokonując w ten sposób częściowych zniszczeń. Odbudowa zamku w Niepołomicach Po zakończeniu wojny zamek w Niepołomicach został odrestaurowany – wyremontowano skarbiec, salę rycerską i salę akustyczną. Swoją siedzibę na zamku miało wiele instytucji publicznych min. poczta, liceum, izba porodowa, miejska łaźnia, centrum kultury, biblioteka. W 1991 r zamek przejęła Gmina Niepołomice i do 2007 r. przeprowadzono kompleksową renowację. Obecnie na zamku mieści się hotel z restauracją, a część przeznaczono do zwiedzania. r e k l a m a Zamek Królewski w Niepołomicach – zwiedzanie Według legendy król Stefan Batory podczas polowania w Puszczy Niepołomickiej zranił tura strzałą. Ścigając zwierzę oddalił się od innych uczestników polowania i wtedy ranny tur niespodziewanie zaatakował króla. Justynka – córka leśniczego, strzałem z kuszy zabiła tura, ratując tym samym życie króla. Po przyjeździe do Niepołomic zaparkowaliśmy na parkingu obok kościoła pw. Dziesięciu Tysięcy Męczenników. Po obejrzeniu kościoła z zewnątrz i wizycie w jego sieni ruszyliśmy przez rynek w stronę zamku. Wszystko jest zaraz po sąsiedzku, bowiem Niepołomice są niewielkim miasteczkiem. Na niepołomickim rynku znajduje się fontanna z pomnikiem odważnej Justynki, z którą wiąże się legenda. Postać Justynki trzyma w ręce kuszę, a pod stopami ma głowę tura. Ogrody Królowej Bony i Osada Podegrodzie Zanim przekroczyliśmy mury zamku postanowiliśmy zobaczyć położone obok „Ogrody Królowej Bony” i Osadę Podegrodzie. Ogrody Królowej Bony, jak można się domyślić, swoją nazwę zawdzięczają królowej Bonie, która zleciła ich założenie. Mają formę labiryntu z bukszpanowego żywopłotu z umieszczonymi gdzieniegdzie ławeczkami do siedzenia. Ogrody umiejscowione są po południowej stronie zamku i będziecie je mijać idąc od rynku do zamku. Przy wejściu do ogrodów stoi rzeźba trzech żurawi. Żurawie są dziełem prof. Bronisława Chromego, który jest autorem wielu znanych dzieł jak np. pomnik Smoka Wawelskiego w Krakowie czy pomnik psa Dżoka pod Wawelem. Bronisław Chromy podarował rzeźbę żurawi Niepołomicom w 2005 r. Między zamkiem a ogrodami biegnie alejka prowadząca do Osady Podegrodzie, w której znajduje się kilka drewnianych budynków. Można je zobaczyć na zewnątrz, wnętrza nie są do zwiedzania. Z tego co wiem w osadzie działa lodziarnia-cukiernia, jednak podczas naszej wizyty była nieczynna, podobnie zresztą jak wc na terenie zagrody. Przed wejście do osady, na rozstaju alejki powita Was kapliczka św. Franciszka. Tor przeszkód dla koni Zaraz obok zagrody, po wschodniej stronie zamku, znajdują się Niepołomickie Błonia, gdzie można odpocząć. Zaskoczeniem dla nas było to, że są tu też dwa stadiony dla koni. Wybaczcie, nie znam się na koniach, zawodach konnych i terminologii, ale jeden obiekt bezpośrednio sąsiadujący z zamkiem wygląda na stadion do zawodów konnych w skokach przez przeszkody a drugi na tor treningowy z przeszkodami. Miło tu, ale pora już na zamek. Wracamy alejką, którą tu przyszliśmy. Po drodze, w narożniku zamkowego ogrodzenia, odkrywamy Dąb Jana Pawła II, który wyrósł z nasiona Dębu „Chrobry”. Zamek w Niepołomicach – zwiedzanie Tajemnicza siła czakramu na zamku Podobno na zamku w Niepołomicach znajduje się czakram, czyli punkt energetyczny w ziemi o szczególnie silnym promieniowaniu. Czakramy mają mieć silny, pozytywy wpływ na duchowość i ciało człowieka. Często w takich miejscach silnego promieniowania zakładano świątynie czy właśnie zamki. Najbardziej znany czakram w Polsce znajduje się na Wawelu. Wejście do zamku znajduje się po zachodniej, a raczej południowo-zachodniej stronie, naprzeciwko parku miejskiego im. Andrzeja Wimmera. Przechodząc przez zamkową bramę, moją uwagę zwróciła „brona”, czyli opuszczana drewniana krata. Wejście na dziedziniec i krużganki zamku w Niepołomicach jest bezpłatne. Nic dziwnego, że zamek nazywany jest „drugim” lub „małym Wawelem”, bowiem widok na dziedzińcu bardzo przypomina ten z Wawelu. Na zamku znajduje się centrum konferencyjne z hotelem i restauracją. Jeśli ktoś jest więc zainteresowany, może spędzić noc na zamku. Część przeznaczona do zwiedzania znajduje się na piętrze. Po wejściu przez bramę na dziedziniec trzeba skierować się w prawo i po schodach wejść na piętro, następnie krużgankiem przejść do północno-zachodniego narożnika. Tam znajduje się kasa i wejście na wystawy (+ toalety) Skarby Niepołomickiej Parafii Zaczęliśmy od wystawy „Skarby Niepołomickiej Parafii”, gdzie zgromadzono parafialne zabytki jak przedmioty i szaty liturgiczne czy dokumenty królewskie i papieskie. Prawdopodobnie najcenniejszym z nich jest Akt Erekcyjny Króla Kazimierza Wielkiego z 4 października 1358 r., dotyczący parafialnego kościoła pod wezwaniem Tysiąca Męczenników w Niepołomicach. Sukiennice w Niepołomicach 2 Kolejna wystawa na zamku to „Sukiennice w Niepołomicach 2”. W kilku salach można tu zobaczyć obrazy i rzeźby z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie. Tematyka dzieł dotyczy przede wszystkim tematyki narodowej. Sale Łowieckie i trofea myśliwskie Interesujące, zwłaszcza dla dzieci, mogą być sale łowieckie, w których można zobaczyć między innymi wypchane zwierzęta. Niestety część gablot była jeszcze pusta. Dowiedziałem się, że sale były modernizowane i jeszcze nie zdążono umieścić części eksponatów na ekspozycji. Możliwe, że jeśli Wy się wybierzecie na zamek wszystkie eksponaty wrócą na swoje miejsce. Oprócz zwierząt zobaczycie przedmioty związane z myślistwem – broń, rogi sygnałowe, dokumenty i inne. Theatrum Pictorium – Teatr Malarstwa Na tej wystawie w 4 salach zgromadzono dzieła sztuki europejskiej z okresu od XII do XX wieku. Wiodącą liczbę wśród nich stanowią portrety. Niestety na tej wystawie nie byliśmy. Odbywały się tu chyba jakieś zajęcia grupowe i ostatecznie tak wyszło, że tej wystawy nie zobaczyliśmy. Gabinet Włodzimierza Puchalskiego Gabinet Puchalskiego to ekspozycja poświęcona temu znanemu przyrodnikowi. Niestety tak się złożyło, że gabinet Puchalskiego też nam umknął. Tak to czasem bywa na wycieczkach z dzieckiem. Umknęła nam też znana figura rycerza obok zamku. Ale jeszcze tu wrócimy i nadrobimy braki :) Zamek w Niepołomicach – godziny zwiedzania i cennik Muzeum na niepołomickim zamku czynne jest w każdy dzień tygodnia oprócz poniedziałku: od maja do września w godz. 10:00-18:00 od października do kwietnia w godz. 10:00-17:00 Cennik biletów (z 2023 r.): bilet normalny na wszystkie wystawy – 20 zł bilet ulgowy na wszystkie wystawy – 14 zł bilet rodzinny (już od 3 osób) – 40 zł bilet na pojedyncze wystawy, w zależności od wystawy – 5 lub 10 zł pełny, 3 lub 6 zł ulgowy Muzeum Fonografii w Niepołomicach Po wizycie w zamku wpadliśmy na małe co nieco do restauracji „Jakubowe Smaki” przy rynku. Było całkiem smacznie, ze swojego doświadczenia dajemy „łapkę w górę” :) Potem udaliśmy się do Muzeum Fonografii, znajdującego się zaraz obok zamku po jego północno-wschodniej stronie. W budynku mieści się Małopolskie Centrum Dźwięku i Słowa, Muzeum Fonografii, kino Ważka i kawiarnia Kawka. W Muzeum Fonografii w kilku salach zgromadzone są urządzenia do zapisywania i odtwarzania dźwięku. Sale reprezentują różne dziesięciolecia i są urządzone w ich stylu. Wygląda to kapitalnie i tworzy świetny klimat. Przechodzimy z sali do sali, począwszy od przełomu XIX i XX wieku aż do lat 90-tych. Na końcu czeka sala ze stanowiskami z gramofonami i kolekcją płyt do odsłuchu. O wszystkim szerzej napiszę w osobnym wpisie. Moim zdaniem Muzeum Fonografii  jest mocnym punktem na mapie atrakcji Niepołomic i warto tu przyjść. Kopiec Grunwaldzki w Niepołomicach Na koniec dzisiejszej wizyty zostawiliśmy sobie Kopiec Grunwaldzki w Niepołomicach, na który wybraliśmy się piechotą. Przed spacerem wpadliśmy na lody do lokalu LodyLody przy ul. Zamkowej. Muszę przyznać, że lody były pyszne a porcje duże. Samo dojście do kopca troszkę nam się dłużyło, ale to chyba przez dogrzewające słońce. Kopiec Grunwaldzki znajduje się około 1 km od zamku, na wzniesieniu „Wężowa Góra”. Usypany został w latach 1910-1915 na 500 lecie bitwy pod Grunwaldem. Z tego miejsca król Jagiełło miał ruszyć do Krakowa w zwycięskim pochodzie po wygranej z Krzyżakami. Oprócz kopca o tym wydarzeniu przypomina też pomnik Jagiełły na koniu, który widać na zdjęciu poniżej. Przy kopcu znajduje się plac zabaw i ławeczki do odpoczynku. Mieliśmy nadzieję, że siądziemy na chwilę chroniąc się od słońca, ale niestety żadna ławeczka nie była w cieniu. Widok z Kopca Grunwaldzkiego nie był szczególnie imponujący, ale i przejrzystość powietrza pozostawiała wiele do życzenia. Z dwóch stron widoki zasłaniają też drzewa. W każdym razie można było dostrzec Kraków, kopiec Kościuszki, klasztor Ojców Kamedułów na Bielanach. Wskazana jednak do tego lornetka lub aparat z teleobiektywem. Zmotoryzowani mogą zaparkować na małym parkingu przy ulicy pod Kopcem. Ratusz, Murale, Izba Miejska i Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne Po pobycie na kopcu wróciliśmy do centrum, przed wyjazdem jeszcze przysiadając na chwilkę w parku miejskim przy zamku. Zrobiłem jeszcze zdjęcia dwóch pięknych murali oraz urzekającego ratusza i izby regionalnej. Kilka minut na piechotę od rynku jest też Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne. W tym dniu obserwatorium było zamknięte ze względu na odbywający się w nim jakiś zjazd czy coś w tym stylu. Chcąc odwiedzić obserwatorium czy wziąć udział w pokazach nieba trzeba się jednak wcześniej umawiać.     Może zainteresują Cię również inne wpisy opisujące ciekawe miejsca w Małopolsce: Skansen w Dobczycach z karczmą i domem pogrzebowym Wieża widokowa w Dąbrówce Szczepanowskiej koło Tarnowa Polska południowa – retro podróż kolejką w Bieszczadach Królewskie miasto Biecz Niepołomice i zamek – jak dojechać Jadąc do Niepołomic czy to od Krakowa czy od Tarnowa/Rzeszowa, najłatwiej dojechać autostradą i zjechać zjazdem na Targowisko/Kraków Pn. Jadąc drogą 75 na północ po około 6 km. skręcacie w lewo w ulicę Bocheńską albo dalej w ul. Myśliwską lub Drogę Królewską i tam już dotrzecie do centrum Niepołomic. Niestety te skręty nie są odpowiednio oznaczone, ale znakiem rozpoznawczym że się do nich zbliżacie będą spore parkingi przy lesie po obu stronach drogi na DK75. Są tu leśne ścieżki przyrodnicze/dydaktyczne (kolejne miejsce do zbadania). Mijając tę charakterystyczną miejscówkę pierwszy skręt w lewo to będzie ul. Bocheńska. Jeśli chodzi o parkingi w Niepołomicach to jest ich kilka i w większości są darmowe (chyba że coś się w tej kwestii zmieniło w międzyczasie). W zasadzie nieważne gdzie zaparkujecie, wszędzie jest blisko. Darmowe parkingi są bezpośrednio przy zamku oraz przy Muzeum Fonografii. Do wspomnianego Kopca Grunwaldzkiego też można podjechać autem, przy kopcu jest mały parking. Zobacz atrakcje Niepołomic na mapie: udostępnij udostępnij save udostępnij udostępnij  [...]
Zamek Tropsztyn w Wytrzyszczce koło Czchowa stanowi jedną z ciekawych atrakcji Małopolski. Jego historia jest szczególnie niezwykła, ponieważ powiązana jest ze skarbem Inków z Peru. Ale może zacznijmy od początku. Zamek Tropsztyn – historia i ciekawostki Zamek został wzniesiony w XIII wieku jako warownia broniąca biegnącego tędy szlaku handlowego na Węgry. Pierwszym władcą budowli był Dobrosław Ośmiróg zwany Gierałtem. Zamek często zmieniał swoich właścicieli. W 1574 roku zasiedlili go nawet zbójnicy, którzy rabowali kupców i przepływające Dunajcem tratwy. Właściciele sąsiadującego Rożnowa napadli na twierdzę zabijając rozbójników i jednocześnie zrujnowali zamek Tropsztyn, który zaczął chylić się ku ostatecznemu upadkowi. Skąd się wziął i gdzie jest Skarb Inków? W XVIII wieku potomek fundatorów zamku w Niedzicy – Sebastian Berzewiczy, wyjechał do Peru. Poślubił Inkaską Indiankę, z którą miał córkę – Uminę. Niestety był to czas najazdu Hiszpanów na Inków. Z królewskiego rodu Inków przy życiu pozostał bratanek naszego rodaka – Andreas Tupac Amaru II. Ożenił się on z jego córką Uminą, po czym cała rodzina uciekła do Europy zabierając ze sobą część królewskiego skarbu Inków. Klątwa Inków i zamek Tropsztyn Los ich jednak nie oszczędził i przy życiu został tylko Sebastian i jego wnuk – Unkas, który przyjął polskie imię i nazwisko jako Antoni Benesz. Jego dziadek Sebastian ukrył gdzieś legendarny skarb Inków. Podobno ciąży na nim klątwa, która dotknie każdego, kto będzie chciał go odnaleźć. r e k l a m a Zakaz złamał prawnuk Antoniego – Andrzej Benesz, który w Niedzicy w 1946 roku odkrył inkaskie pismo, wiążące skarb z zamkiem w Tropsztynie. To właśnie on w 1970 roku przejął ruiny zamku (ciekawostką jest to, że był wtedy wicemarszałkiem sejmu). Niestety 6 lat później poszukiwania skarbu przerwała jego tragiczna śmierć w wypadku samochodowym. Czyżby zadziałała klątwa? Odbudowa zamku Tropsztyn W roku 1990 potomkowie Andrzeja Benesza odkupili zamek. Została powołana Fundacja Odbudowy Zamku Tropsztyn, która zajęła się rekonstrukcją warowni, po której zostały tylko fragmenty murów. W rekonstrukcję zaangażowała się też krakowska firma Polinar, która jest min. dealerem samochodów i helikopterów Robinson. Stąd też na zamku znajduje się lądowisko dla helikoptera. Obecnie zamek Tropsztyn Wytrzyszczka stanowi niemałą atrakcję turystyczną. Zobacz wybrane inne zamki, które opisałem na blogu: Ruiny zamku – Baszta w Czchowie Zamek w Nowym/Starym Wiśniczu Ruiny zamku w Melsztynie Na ulotce będącej biletem-cegiełką na rzecz odbudowy zamku piszą, że pozwolenie na odbudowę zamku było trochę łutem szczęścia za sprawą przychylnego konserwatora zabytków. Większość władz i osób decyzyjnych woli niszczejące gruzy od odbudowy zamków. Cóż, zgadzam się z tym. Gdyby odbudować więcej zamków to niejako wskrzeszona zostałaby ich historia i powstało sporo miejsc pracy. A niszczejących ruin w Polsce mamy bardzo dużo. Nawet jakby część renowacji była z pobudek komercyjnych to i tak w sumie wszyscy byśmy zyskali. Póki co w Anglii zamki można kupować, w Polsce potknąć się o resztki kamieni. [Od czasu napisania przeze mnie powyższych słów trochę się pozmieniało w kwestii odbudowy zamków. W pobliskim Czchowie zrekonstruowano część ruin zamku, również na zamku w Melsztynie dokonano częściowej rekonstrukcji wieży, na której jest teraz punkt widokowy oraz sala ekspozycyjna]. Zamek Tropsztyn – zwiedzanie Patrząc na mury zamku można dostrzec czerwoną linię. Część murów poniżej linii to oryginalne mury, jakie zdołały się zachować. To co powyżej linii to rekonstrukcja. Zwiedzanie zamku rozpoczynamy od przejścia lochami, gdzie ponoć mogą znajdować się zasypane wejścia do tajemnych tunelu łączącego zamki Tropsztyn i w Czchowie oraz  do tunelu pod Dunajcem prowadzącego do kościoła w Tropiu. Z lochów przechodzimy do wieży widokowej, po drodze przechodząc przez sale z ekspozycją ze zdjęciami. Nad wieżą dumnie powiewa flaga Polski. Całe szczęście, że to nie flaga UE, która coraz częściej można spotkać w naszym otoczeniu. Na szczycie wieży znajduje się punkt widokowy na Jezioro Czchowskie i okolicę, gdzie pod drugiej stronie wody widać zabytkowy kościółek w Tropiu. Najmłodsi mogą skorzystać z komnaty zabaw dla dzieci (bezpłatnej), która mieści się na jednym z poziomów wieży. Z wieży przechodzimy do sklepiku z pamiątkami i kawiarni oraz na mury zamku, którymi można zejść na dziedziniec. Nad sklepikiem jest lądowisko dla helikoptera, gdzie także można wejść. Na balkoniku (czy jak tam zwał) pod lądowiskiem jest punkt obserwacyjny bobrów. r e k l a m a Po zejściu na dziedziniec możecie odpocząć i wspomóc realizację swoich marzeń wrzucając miedziaka do sadzawki. Dwa razy dziennie o 11:30 i 15:00 odbywa się projekcja filmu o historii zamku i skarbie Inków. Pomimo, że zamek Tropsztyn w Wytrzyszczce odwiedziłem już kilka razy, nie udało mi się trafić na projekcję, chociaż chętnie bym ten film oglądnął. Na zamku organizowane są też wystawy prac różnych artystów. Na koniec, albo jak kto woli na początek, koniecznie obejdźcie zamek dookoła wyznaczoną ścieżką by zobaczyć ogromną skałę, na której jest postawiony. Jest tam tajemnicza szczelina, o której nie będę pisał :) Zamek Tropsztyn – Cennik i godziny otwarcia Poniższe informacje trzeba traktować orientacyjnie. Nie śledzę na bieżąco zmian w cenniku czy godzinach otwarcia. Bilet wstępu kosztował ostatnio 15 zł Otwarte Pon-Pt w godz. 9-17, Sob-Nd w godz. 9-19. Zamek czynny w miesiącach lipiec-sierpień. Tel (14) 684-34-61 Aktualne informacje można znaleźć na Fanpage’u zamku na Facebooku http://polinar.pl/tropsztyn/zamek_tropsztyn.html Zapraszam Cię również do innych artykułów na blogu: Na rowery wodne w Gródku nad Jeziorem Rożnowskim Wychodzimy na szczyty Szafranówka i Palenica w Pieninach Muzeum Jana Pawła II w polowym Ołtarzu Papieskim w Starym Sączu Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu Jak dojechać do zamku Tropsztyn Zamek Tropsztyn położony jest nad brzegiem Dunajca (a ściślej nad Jeziorem Czchowskim), zaraz przy drodze nr 75, biegnącej z Brzeska do Nowego Sącza. Nie sposób go nie zauważyć. Samochodem można podjechać na bezpłatny parking pod samym zamkiem lub zostawić auto na bezpłatnym parkingu przy Dunajcu lub barze-zajeździe, 200-300 metrów od zamku. Po zwiedzeniu zamku warto kawałek dalej przeprawić się promem na drugi brzeg Dunajca, a właściwie Jeziora Czchowskiego i zobaczyć zabytkowy romański kościół w Tropiu wraz z pustelnią św. Świerada. Kościół wraz z zamkiem stanowi tzw. „Bramę Sądeczczyzny”. W niecały kwadrans jazdy samochodem od zamku znajduje się też miejscowość Iwkowa, z imponującą wieżą widokową na wzgórzu Szpilówka. Położenie zamku na mapie: Źródło informacji o historii zamku: tablice informacyjne oraz biletu wstępu, będący cegiełką na rzecz odbudowy zamku.udostępnij udostępnij save udostępnij udostępnij  [...]
Biecz to małe małopolskie miasteczko w powiecie gorlickim. Nie na darmo zwane jest małym Krakowem, perłą Podkarpacia i polskim Carcassonne. Tak się składa, że właśnie w Bieczu miałem okazję uczestniczyć w koncercie organizowanym w ramach corocznego festiwalu Emanacje. A co może zgrywać się lepiej niż stare, zabytkowe wnętrza z koncertem muzyki klasycznej? Festiwal Emanacje Na początek kilka słów o festiwalu Emanacje.  Jest on organizowany przez Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach koło Zakliczyna. Festiwal trwa od lipca do września a w jego ramach, w różnych miejscach Małopolski, odbywają się kameralne koncerty muzyki klasycznej, symfoniczne i jazzowe. Festiwal promuje muzykę, młodych artystów oraz zabytkową architekturę Małopolski, na łonie której odbywają się koncerty. Nazwa Emanacje wzięła się stąd, że kompozytor Krzysztof Penderecki, który stworzył Europejskie Centrum Muzyki, swoją karierę rozpoczął od zwycięstwa w II Konkursie Młodych Kompozytorów Związku Kompozytorów Polskich w 1959 r. Wśród zwycięskich utworów znalazła się kompozycja Pendereckiego zatytułowana „Emanacje”. Festiwalowe koncerty zwykle są bezpłatne, co często sprawia, że trudno dostać wejściówkę. Informacje o koncertach i ich miejscach można znaleźć na stronie festiwalu www.emanacje.pl. Przez tę stronę można również zarezerwować bilety na dany koncert. W zależności od koncertu i jego lokalizacji bilety mogą być dostępne przez jakiś czas od rozpoczęcia rezerwacji albo mogą rozejść się już w ciągu kilku minut. Tak więc kto pierwszy ten lepszy. Koncert w kościele klasztoru franciszkanów pw. Św Anny W tym roku 9 lipca miałem przyjemność  wziąć udział jako słuchacz w koncercie Emanacji, zorganizowanym w klasztornym kościele pw. Świętej Anny w Bieczu. Występowali na nim artyści z kameralnego zespołu Filharmonii Berlińskiej – Scharoun Ensemble Berlin oraz Studenci Letniej Akademii Muzyki. W repertuarze znalazł się między innymi fragment „Dziadka do Orzechów” Czajkowskiego. r e k l a m a Pomysł na organizację koncertów we wnętrzach zabytków małopolskiej architektury jest świetny. Realizacja może jednak nastręczać trochę trudności. W tym przypadku przed godziną koncertu w kościele odprawiana była msza św. Jeszcze przed jej zakończeniem oczekujący na koncert zaczęli wchodzić do środka. Na koniec nabożeństwa ksiądz zaprosił wiernych na koncert i większość z nich została. Nie wiem jak to się miało do biletów. Prawdopodobnie to, czy ktoś miał wejściówkę, czy nie, przestało się liczyć. Koncert w kościele miał swój urok, jednak miał też wadę. Osobiście lubię obserwować artystów, a w sytuacji kiedy jest rząd ławek na tym samym poziomie co wykonujący, trudno o kontakt wzrokowy. To dotyczy nie tylko kościoła, ale również innych sal koncertowych, gdzie nie ma podestu dla artystów. Byłem już na kilku takich koncertach i jeśli nie ma się szczęścia siedzieć w pierwszych rzędach (często zarezerwowanych dla VIP-ów) to możemy tylko słuchać i obserwować głowy innych słuchaczy. Po części rekompensować to może zabytkowe wnętrze. Ale to tylko moje narzekanie. Na podobne koncerty warto przyjść by, jak to niektórzy mówią, „odchamić się”;) Kościół Św. Anny, w którym odbył się występ, został wzniesiony w latach 1645-1663. Część budynków klasztornych pamięta jednak czasy sprzed 1480 roku. Co ciekawe, w tym miejscu stał zamek, który został przebudowany na klasztor i kościół. Świątynia jest murowana, jednonawowa, o barokowym stylu. W głównym ołtarzu umieszczona jest scena ukrzyżowania oraz obraz św. Anny. Za ołtarzem jest druga część prezbiterium, gdzie mieści się chór zakonny. W kryptach kościoła pochowani są zakonnicy oraz poeta Wacław Potocki. Biblioteka klasztorna zawiera cenny księgozbiór zawierający woluminy aż z XV wieku. Na dziedzińcu kościoła również ciekawe rzeczy – min. stacje-kaplice Męki Pańskiej. Z kolei przed bramą po zachodniej stronie mały cmentarz wojenny nr 108, na którym spoczywa 4 żołnierzy austro-węgierskich oraz 42 żołnierzy rosyjskich. Zabytki królewskiego miasta Biecz Teraz trudno w to uwierzyć, ale do XVI w. Biecz był jednym z największych miast Polski. Było to miasto królewskie, czyli założone na ziemiach należących do króla. Początki miasta sięgają X wieku, natomiast prawa miejskie Biecz otrzymał w roku 1257. Obecnie jest to małe, urokliwe miasteczko z licznymi zabytkami. W Bieczu byliśmy późnym popołudniem i tylko przespacerowaliśmy się przez centrum. Nie wystarczyło to na bliższe poznanie miasteczka i jego zabytków, ale zrobiłem kilka zdjęć, które możecie zobaczyć poniżej. Już wiem, że trzeba będzie jeszcze tu wrócić bo jest po co. Zabytki Biecza usytuowane są w pobliżu rynku. Gdziekolwiek zaparkujecie, wszędzie dojdziecie pieszo w przeciągu 10 minut. Szpital Św. Ducha Między kościołem św. Anny a rynkiem, w bocznej uliczce znajduje się budynek szpitala Św. Ducha. Został on ufundowany w 1395 roku przez królową Jadwigę. Ponieważ od Jadwigi i kolejnych królów otrzymał liczne dobra ziemskie, do XIX wieku był jednym z najlepiej uposażonych szpitali w Polsce. W 1950 r. budynek przejęło Państwo. Przez pewien czas mieścił się w nim internat. Od 1980 r. opuszczony zaczął popadać w ruinę. W 1997 r. szpital przejął Caritas. Planowane było jego odrestaurowanie, w tym celu powołana została nawet fundacja, jednak do dzisiaj budynek szpitala nadal niszczeje. Teren jest ogrodzony, zabytkowy szpital można zobaczyć tylko zza siatki. Ratusz w Bieczu Na rynku w Bieczu znajduje się ratusz z 56-metrową wieżą przypominającą latarnię morską. Przynajmniej ja mam takie skojarzenia. Ratusz postawiono w XV wieku, wieżę dobudowano w XVI w. Budynek ratusza był przebudowywany, obecny wygląd uzyskał w 1830 r. Na wieży od wschodu znajduje się zegar z XVI wieku. Ciekawostką jest 24-godzinna tarcza. Na szczycie wieży jest galeria widokowa a w podziemiach średniowieczne więzienie. Na rynku, w jego północno-wschodnim rogu, stoi zadaszona, XIX-wieczna kapliczka św. Floriana wsparta na 4 kolumnach. Jak się później okazało, przy rynku znajduje się też dom zbója Becza oraz budynek synagogi. Niestety przegapiłem je. Następną wizytę w Bieczu zaplanuję tak, by na spokojnie zwiedzić całe miasto. Mury obronne i Baszta Kowalska Biecz w czasach świetności otoczony był murem obronnym z barbakanem i 17 basztami. Za północno-zachodnią częścią rynku zachował się fragment murów z Basztą Kowalską, zwaną też Plebańską. Mieści się w niej ekspozycja muzealna. Na placu przed basztą stoi pomnik Marcina Kromera – pochodzącego z Biecza uczonego, dyplomatę i biskupa warmińskiego. r e k l a m a Kromerówka Praktycznie naprzeciwko pomnika Kromera znajduje się Kromerówka. To mała, zabytkowa kamienica z 1519 r. należąca do Muzeum Ziemi Bieckiej, z ekspozycją dotyczącą historii miasteczka. Kolegiata – kościół pw. Bożego Ciała Parafialny kościół Bożego Ciała w Bieczu sąsiaduje z Kromerówką i Basztą Kowalską. Jest jednym z głównych zabytków późnogotyckiej architektury w Małopolsce. Ceglano-kamienna świątynia z trzema nawami otoczonymi ośmioma kaplicami. Najstarszą część stanowi prezbiterium, wzniesione w połowie XV w. Resztę dobudowano na przełomie XV i XVI wieku. Prezbiterium przyozdabia polichromia z 1905 r. autorstwa Włodzimierza Tetmajera. Do najcenniejszych zabytków należy ołtarz główny z 1604 r. zawierający włoski obraz „Zdjęcie z krzyża” z XVI w., możliwe że spod ręki samego Michała Anioła. Obok kościoła stoi dzwonnica z XVI wieku, pełniąca niegdyś również rolę baszty, a także XIX-wieczna kaplica Św. Barbary oraz plebania z XVI-XVII w. Dom z basztą – Kamienica Barianów Rokickich i Baszta Radziecka Sto metrów na południe od Baszty Kowalskiej (przy wjeździe do miasta od zachodu, obok kościoła Bożego Ciała) znajduje się piękna, renesansowa kamienica z 1523 roku. Przylega do niej baszta obronna, zwana Basztą Radziecką. To połączenie sprawiło, że w budynki określane są jako „Dom z Basztą”. W kamienicy swoją siedzibę ma Muzeum Ziemi Bieckiej. Baszta również służy celom muzealnym. Beczka na węgierskie wino Obok baszty stoi ogromna beczka, upamiętniająca kwitnący w Bieczu handel węgierskim winem. Szczyt handlu przypadał na XVI i XVII w. W ogromnych piwnicach mieścił się tutaj skład wina. Zachowana beczka pochodzi z XIX w. i ma pojemność 9000 litrów. Cmentarz wojenny nr 106 I znowu po sąsiedzku, naprzeciwko zachodniego wejścia do kościoła Bożego Ciała, znajduje się cmentarz wojenny nr 106 z okresu I wojny światowej. Położony na wzniesieniu ma tarasową budowę. W 43 zbiorowych mogiłach i 64 pojedynczych spoczywa 204 żołnierzy armii austro-węgierskiej, 182 żołnierzy armii rosyjskiej. W Bieczu znajduje się jeszcze 4 inne cmentarze wojenne, ale ten jest podobno najpiękniejszy. Na tym kończymy nasz szybki spacer po Bieczu. Jeśli ponownie tutaj zawitam, z pewnością to opiszę. Tymczasem może Wy obierzecie Biecz za cel weekendowej wyprawy? W pobliżu Biecza macie też np. Kasztel oraz Skansen w Szymbarku. We wpisie wykorzystałem wiadomości z tablic informacyjnych przy zabytkach oraz strony parafii Św. Anny. Biecz na mapie Poniżej lokalizacja Biecza na mapie, a ściślej rynek w Bieczu. Na lewo od rynku znajduje się większość tu opisanych zabytków. Na prawo przy szkole zaznaczonej na zielono jest Szpital św. Ducha a nieco dalej klasztor franciszkanów i kościół Św. Anny. Przy większym zbliżeniu mapy pojawią są opisy. udostępnij udostępnij save udostępnij udostępnij  [...]
Nad jeziorem Czorsztyńskim stworzonym na Dunajcu, u podnóża Pienin, górują dwa zamki – zamek w Czorsztynie oraz zamek w Niedzicy.  W tym wpisie opowiem wam o królewskim Zamku Czorsztyn. Historia zamku Czorsztyn Drewniana warownia Wronin Jest wiek XIII. Przez Czorsztyn wiedzie jeden z dwóch szlaków prowadzących na Węgry. Na czorsztyńskim wzgórzu nad Dunajcem powstaje drewniana warownia Wronin strzegąca granicy i szlaku. Podobno w 1241 roku, podczas najazdu tatarskiego, w warowni ukrył się Bolesław Wstydliwy z Kingą. Jako pierwszego właściciela zamku w roku 1246 Jan Długosz wskazuje Piotra Wydżgę, herbu Janina. Historycy jednak uznają, że te informacje nie są pewne, gdyż dopiero dokument z 1320 roku mówi o warowni Wronin w Czorsztynie. Murowany zamek Na miejscu drewnianej warowni, w XIV wieku podczas panowania Kazimierza Wielkiego, powstaje murowany, obecny zamek w Czorsztynie. Zamek usytuowany na skale nad Dunajcem, który stanowił granicę z Węgrami, pozwalał patrolować okolicę doliny Dunajca. Nieopodal, po drugiej stronie rzeki w Niedzicy, Węgrzy wznieśli swój zamek. Z końcem XIV wieku zamek stał się siedzibą starosty, który był przedstawicielem króla i miał zarządzać królewskimi dobrami. Na zamku w Czorsztynie trzykrotnie gościł Kazimierz Wielki, a w 1370 roku Ludwik Węgierski. Na przełomie XIV i XV w. zamek przeszedł na własność Zawiszy Czarnego. Na dwa lata zamek przejęli banici. Z twierdzy wypędził ich w 1402 roku Władysław Jagiełło, który potem był częstym gościem na zamku. r e k l a m a Powstanie chłopskie W XVII wieku zamek został rozbudowany przez czorsztyńskiego starostę Jana Baranowskiego. Ciemiężył on bardzo poddanych chłopów i był uznawany za złego pana. W 1651 roku na Podhalu wybuchło powstanie chłopskie. Z powstańcami chłopskimi zamek zajął jeden z przywódców powstania – Aleksander Kostka Napieralski. Wzywał chłopów do walki obiecując im swobody, niby w imieniu króla. Na blogu opisałem też inne zamki w Małopolsce, między innymi: Zamek w Nowym Sączu Ruiny zamku w Melsztynie Zamek w Nowym Wiśniczu Powstanie chłopskie było jednak sabotażem przeciwko Rzeczypospolitej, która walczyła z powstaniem kozackim. Zamek szybko został odbity przez wojska krakowskiego biskupa Piotra Gembickiego. W zasadzie to chłopi sami wydali swoich przywódców. Napieralski został poddany torturom, następnie nabity na pal i poćwiartowany. Miłosierna kara, prawda? Rozbiory i upadek zamku W 1665 roku na zamek w Czorsztynie zawitał król Jan Kazimierz, uciekający przez Szwedami. Od XVIII wieku zamek zaczął podupadać. Przyczyniły się do tego rozbiory. W 1734-1735 r. zamek został splądrowany przez rosyjskie wojska. W latach późniejszych wpadł w ręce konfederatów barskich, wypartych potem przez wojska austriackie. Od 1763 do 1797 roku zamek był własnością ostatniego starosty Józefa Potoka. W tym czasie piorun spowodował pożar, który strawił dach zamku co przypieczętowało upadek twierdzy. Po śmierci Józefa Potoka zamek przejęli Austriacy. W 1921 r. Stanisław Konstanty Drohojowski utworzył pierwszy w Polsce rezerwat zupełny, nazwany „Zamek Czorsztyn”, obejmujący górę zamkową. Rodzina Drohojowskich Rok 1819 przyniósł kolejną zmianę właściciela zamku Czorsztyn. Została nim rodzina Drohojowskich, której Austriacy sprzedali twierdzę. Próbowali oni zapobiec dalszemu niszczeniu ruin zamku, jednak pomijając mniejsze prace nie przeprowadzili poważnego remontu zamku. Zapewne z powodu braku środków. Drohojowscy byli właścicielami zamku aż do 1945 r. Wtedy to na mocy Dekretu o Reformie Rolnej zamek przeszedł na własność Państwa. Zamek w Czorsztynie dzisiaj Pierwsze prace zabezpieczające zamek przeprowadzono w latach 50-tych i prowadzone były aż do lat 80-tych przez kierownictwo Odnowienia Zamku Królewskiego na Wawelu. Kolejną zaawansowaną renowację od 1989 r. prowadzi Pieniński Park Narodowy. W 1996 r. zamek został udostępniony turystom, jednak nadal wymaga wielu prac remontowych. Zamek w Czorsztynie został częściowo, w niezbędnym stopniu zrekonstruowany. Zachowany został charakter ruin, ale budowla jest na tyle odnowiona, że znajdują się w niej sale z ekspozycją muzealną (to przede wszystkim plansze multimedialne przedstawiające historię zamku i regionu oraz kilka artefaktów). Zamek posiada trzy poziomy zwane zamkiem dolnym, średnim i górnym. Z zamku górnego rozlega się widok na jezioro Czorsztyńskie wraz z zaporą i zamkiem w Niedzicy. W tle widać góry. W sklepiku na zamku możecie też kupić mniejszy lub większy pamiątkowy drobiazg. Zamek można zwiedzać od 1 maja do 30 września w godzinach 9:00-18:00 oraz od 1 października do 30 kwietnia w godzinach 10:00-15:00. Bilety kosztują kilka zł za osobę. Przygotowując artykuł skorzystałem z informacji zawartych na tablicach informacyjnych ekspozycji zamkowych. r e k l a m a Zapraszam Cię do przeczytania również innych artykułów: Historia Żydów w Tarnowie Ekomuzeum w Sobolowie niedaleko Bochni Wąwóz Homole w Pieninach Atrakcje Pienin, Gorców i okolic – film Dojazd do zamku My jechaliśmy do Czorsztyna od strony Krościenka nad Dunajcem. W Krośnicy skręcamy na Czorsztyn. Po niecałych 2 km jazdy pod górkę skręcamy w prawo na drogę (ulicę zamkową) prowadzącą do zamku w Czorsztynie (jest znak kierujący na zamek). To kolejne 2 km. Można je pokonać na piechotę, bowiem znajduje się tutaj mały, bezpłatny parking z drewnianymi ławeczkami i stołem. My, podobnie jak większość ludzi, zdecydowaliśmy się podjechać samochodem bliżej, na płatny parking przy budynku kasy biletowej. Parking i kasa znajduje się ok. 400 metrów od zamku, które trzeba pokonać pieszo. Jeśli macie czas, możliwości i chęci to polecam jednak zaparkować wcześniej za darmo i te niecałe 2 km przejść pieszo. Przynajmniej w sezonie. Trasa na spacer jest całkiem przyjemna a tymczasem na płatnym parkingu był taki ścisk, (parkingowy kierował ruchem) że samochody były stłoczone niemal drzwi do drzwi. Ledwo można było wyjść/wejść z auta, a i o stłuczkę łatwo. Po zwiedzeniu zamku w Czorsztynie przeprawiliśmy się przez jezioro Czorsztyńskie statkiem i zwiedziliśmy też zamek w Niedzicy. Ale o tym w następnym artykule. Lokalizacja zamku Czorsztyn na mapie: udostępnij udostępnij save udostępnij udostępnij  [...]
Kolejnym zamkiem Małopolski, który koniecznie trzeba odwiedzić, jest zamek w Nowym Wiśniczu, usytuowany na zalesionym wzniesieniu. Tutaj ponoć królowa Bona dokonała iście kaskaderskiego wyczynu, którego nie powstydziłby się kinowy przebój z Hollywood. Zamek w Nowy Wiśniczu – Historia Historia zamku rozpoczyna się w II połowie XIV wieku, kiedy to Jan Kmita herbu Szreniawa zbudował niewielki zamek z jedną wieżą, otoczony palisadą i wałem ziemnym. Następni właściciele rozbudowywali budowlę o kolejne wieże i umocnienia. Istotną rolę w przekształceniu zamku w potężną warownię odegrali Piotr III Kmita oraz Piotr V. Właśnie za czasów Piotra V, wojewody krakowskiego i marszałka wielkiego koronnego, nastąpił największy rozwój zamku. Legenda o królowej Bonie Królowa Bona często gościła u Piotra Kmity, ówczesnego właściciela zamku. Na jednym z przyjęć, postanowiła objechać na osiołku po gzymsie jednej z wież. Na zdjęciu powyżej to ta wieża po lewej stronie z murkiem w górnej części. Bona wykonała swój kaskaderski wyczyn i wróciła do zabawy. Według legendy kiedy chciała się pozbyć jakiegoś przeciwnika politycznego rzucała mu wyzwanie konnej przejażdżki po murku wieży. Nikt jej nie odmawiał co kończyło się śmiercią śmiałka, ponieważ w przeciwieństwie do osłów konie bały się wysokości i zrzucały jeźdźców. W 1553 roku zamek w Nowym Wiśniczu przeszedł w ręce rodziny Barzich. Niedługo potem w 1593 r. właścicielem zamku został Sebastian Lubomirski, przejmując budowlę za długi Barzich. Lubomirski oraz jego syn Stanisław przebudowali zamek i dodali mu jeszcze więcej świetności. W 1616 r. Stanisław Lubomirski u podnóża zamku ufundował miasto Nowy Wiśnicz. Dotychczasowy Wiśnicz został przemianowany natomiast na Stary Wiśnicz. Stanisław ufundował również klasztor karmelitów bosych, znajdujący się powyżej zamku. Obecnie w budynkach klasztoru mieści się zakład karny. Wybrane inne zamki opisane na moim blogu: r e k l a m a Zamek w Dębnie i historia Białej Damy Ruiny zamku – Baszta w Czchowie Zamek – dwór obronny w Wieruszycach Zamek w Wiśniczu – Samowystarczalna twierdza Zamek w Nowym Wiśniczu miał przetrwać nawet 3-letnie oblężenie bez konieczności kontaktowania się ze światem zewnętrznym. Jednak w 1655 roku został bez obrony zajęty przez Szwedów, którzy złupili zamek wywożąc ponoć aż 150 wozów pełnych kosztowności i dzieł sztuki. Prawdopodobnie jednak w rzeczywistości kosztowności było mniej. Z tego powodu nie możemy podziwiać prawie nic z tamtego ówczesnego wyposażenia zamku, aczkolwiek powoli kompletowane jest wyposażenie mające chociaż w części odtworzyć klimat budowli z czasów jej świetności. Niektóre eksponaty zostały w zeszłym wieku przeniesione tutaj z Wawelu. Od tamtego czasu zamek w Nowym Wiśniczu zaczął popadać w ruinę. Przez pewien czas był własnością Sanguszków, Zamoyskich i Straszewskich. W 1831 roku zamek został ostatecznie zniszczony przez pożar. Na początku XX wieku Zjednoczenie Rodowe Lubomirskich rozpoczęło odbudowę zamku, jednak wojna przerwała ich starania. Po wojnie w 1945 r. zamek przejęło państwo i odbudowało zamek. Skalę prac może zobrazować fakt, że nie było w ogóle stropów. Obecnie zamek należy do rodziny Lubomirskich a Skarb Państwa z tego co słyszałem chce odzyskać miliony włożone w odbudowę. Prace konserwacyjne trwają zresztą nadal, lochy zamku do tej pory nie są udostępnione zwiedzającym niedawno zostały udostępnione zwiedzającym. Jeszcze ich nie widziałem, będę musiał wkrótce ponownie wybrać się do zamku. Zamek w Nowym Wiśniczu – zwiedzanie i cennik Zamek w Nowym Wiśniczu można zwiedzać grupowo z przewodnikiem. Po zebraniu się grupki ludzi, o co zazwyczaj nie trudno, przewodnik oprowadza po zamku. Bilet wstępu kosztuje 25 zł, ulgowy 19 zł, dzieci w wieku do 5 lat wchodzą bezpłatnie. Za zwiedzanie podziemnej trasy trzeba uiścić dodatkową opłatę. Zamek aspiruje do miana ośrodka kulturalno-artystycznego, co w jakimś stopniu jest realizowane przez wystawy czasowe i organizację koncertów. Odwiedzając zamek jest pewne, że natrafimy na jakąś czasową ekspozycję. Obecnie na parterze zamku jest chyba już stała ekspozycja pomników papieża Jana Pawła II (kopie 1:1 pomników rozsianych po całym świecie), autorstwa słynnego prof. Czesława Dźwigaja, pochodzącego właśnie z Wiśnicza. Stałą ekspozycją są też makiety różnych polskich zamków, w tym kilka makiet przedstawiających zamek w Wiśniczu w różnych okresach. Ciekawostką jest mała komnata, w której odbywała się spowiedź. Została tak skonstruowana, że stojąc w na jednym końcu pomieszczenia, można było podsłuchiwać szept z drugiego końca. Podobno w ten sposób Kmita podsłuchiwał spowiedź swojej małżonki. Warte też zwrócenia uwagi są odkryte w kilku salach oryginalne malowidła. W największej sali na zamku, sali balowej, odbywają się obecnie koncerty i inne wydarzenia kulturalne. Sam miałem przyjemność uczestniczyć tutaj jako słuchacz koncertu muzyki klasycznej. Z tej sali jest też wyjście na balkon, z którego rozpościera się piękna panorama Nowego Wiśnicza. Wspomniałem wcześniej, że oryginalne wyposażenie zamku nie przetrwało. Odwiedziłem zamek kilka razy w przeciągu ostatnich lat i widzę, że komnaty powoli są wyposażane w meble, obrazy i inne eksponaty. Wnętrze nie wygląda już tak goło jak powiedzmy jeszcze 10 lat temu, chociaż nadal wymaga wiele pracy. W każdym razie, jeśli jeszcze tutaj nie byliście, polecam. Od kwietnia do października zamek jest czynny: r e k l a m a Pon-Pt – 8:00-18:00 Sob-Nd i święta – 10:00-18:00 Od listopada do marca: Pon-Pt – 8:00-16:00 Sob-Nd i święta – 11:00-16:00 Aktualne informacje można znaleźć na stronie www.zamekwisnicz.pl. Podczas każdego zwiedzania ja oraz inne osoby robiły zdjęcia i było ok. Zupełnie przypadkiem, oglądając na YouTube MotoVlog Adama, trafiłem na odcinek, w którym autor odwiedził zamek w Wiśniczu. I co ciekawe, po chwili zwiedzania dostał zakaz filmowania. Moim zdaniem takie zakazy to absurd, chociaż nie do końca wiem w jakim kontekście to było, czy chodziło ogólnie o zakaz filmowania czy o nagrywanie przewodnika. Osobiście widziałem filmujące osoby, chociaż bardziej skupiały się na filmowaniu pomieszczeń po wyjściu grupy z przewodnikiem. Zainteresowani motocyklami i zamkami mogą zobaczyć ten vlog:  Inny film przedstawiający zamek w Nowym Wiśniczu: Zapraszam Cię również do innych artykułów: Kamień Grzyb niedaleko Nowego Wiśnicza Zamek Tropsztyn w Wytrzyszczce odbudowany od fundamentów ze skarbem Inków w tle Osada VI Oraczy w Bochni – Park Archeologiczny Zabytkowy drewniany kościół Ducha Świętego w Chronowie Zamek w Wiśniczu – jak dojechać? Tuż powyżej zamku w odległości około 100 metrów, znajduje się drewniany dworek Koryznówka – muzeum pamiątek po Janie Matejce. Nieco wyżej położony jest zakład karny, który zajmuje budynki dawnego klasztoru karmelitów bosych. Warto też zajrzeć do muzeum w Nowym Wiśniczu, też nieopodal zamku oraz zwiedzić przepiękne centrum miasteczka. Źródło: tablice informacyjne przy zamku, publikacja Muzeum Okr. w Nowym Sączu – „Zamek w Wiśniczu”. Zobacz na mapie Zamek Kmitów i Lubomirskich w Nowym Wiśniczu: udostępnij udostępnij save udostępnij udostępnij  [...]

Sala tarasowa

Na zamku jest też sala tarasowa służąca do organizowana uroczystości i przyjęć okolicznościowych. Niestety, na co dzień prawdopodobnie nie jest przeznaczona do zwiedzania, a przynajmniej tak było w czasie naszej wizyty. Sala była zamknięta a napis na drzwiach informował, że jest dostępna tylko dla zaproszonych gości.

Studnia – spiżarnia

Na górnym dziedzińcu warto zwrócić uwagę na studnię o głębokości 8 metrów. Służyła ona prawdopodobnie jako spiżarnia. Co ciekawe, studnię odkryto w 1981 r. za sprawą wstrząsów powstałych w wyniku eksplozji kruszących skały pod budowę tamy.

Dobczyce w Małopolsce - Jezioro Dobczyckie i zapora

Zapora oraz jezioro Dobczyckie – widok z zamku Dobczyce

Po krótkim odpoczynku na górnym i dolnym dziedzińcu warowni, opuszczamy zamek. Od zamku prowadzi droga-ścieżka, która wiedzie do kolejnych atrakcji turystycznych tj. skansenu, kościoła św. Jana Chrzciciela w Dobczycach a następnie do fragmentu zrekonstruowanych murów miejskich wraz z bramą wjazdową i basztą widokową. Ścieżka zatacza okrąg wokół zamkowego wzgórza wracając pod zamek.

Skansen Dobczyce

Po zwiedzaniu zamku przeszliśmy do niewielkiego Skansenu Budownictwa Ludowego, znajdującego się obok zamku. Wstęp na zamek i do skansenu odbywa się w ramach jednego biletu. Skansen Budownictwa Ludowego w Dobczycach tworzony jest od 1968 r.

Skansen Dobczyce w Małopolsce

Skansen Budownictwa Ludowego w Dobczycach

Zobaczycie tutaj takie budynki jak: dom pogrzebowy, kuźnia, karczma z 1830 r., spichlerz zbożowy z 1863 r., piętrowy kurnik z 1890 r., dwie wozownie. W każdym z budynków znajduje się wiele eksponatów etnograficznych, przedmiotów, sprzętów. Klimat dopełniają odgłosy życia, które przed laty się w nich toczyło. Więcej przeczytasz we wpisie poświęconym skansenowi w Dobczycach.

Kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Dobczycach

Wokół zamkowego wzgórza prowadzi droga-ścieżka, która zaraz za skansenem doprowadzi nas do kościoła Jana Chrzciciela. Wzniesiony był w latach 1828-1834 na miejscu starszej świątyni. W swoim wnętrzu kościół Jana Chrzciciela skrywa min. 5 ołtarzy, XVIII-wieczne organy czy malowane na ołowiowo-cynkowej blasze stacje drogi krzyżowej z 1849 r.

Obok kościoła rośnie pomnik przyrody – Lipa „Marysieńka”, stabilizowana przez liny. Warto też wspomnieć o wolnostojącej dzwonnicy z XIX wieku z trzeba dzwonami. Najstarszy z dzwonów odlano w 1504 roku.

Od kościoła w dół wzgórza biegną schody prowadzące do ulicy Kazimierze Wielkiego, która doprowadzi prowadzi do centrum miasteczka. Zejdziemy tędy później, natomiast teraz idziemy dalej ścieżką prowadzącą od kościoła na południowo-wschodni róg wzgórza Starego Miasta.

Zabytkowy kościół Jana Chrzciciela w Dobczycach oraz lipa Marysieńka

Kościół pw. Jana Chrzciciela i Lipa Marysieńka

Baszta widokowa i średniowieczne miejskie mury

Przechodzimy obok drewnianych, prywatnych zabudowań i dochodzimy do fragmentu murów miejskich z bramą wjazdową oraz baszą, na której urządzono punkt widokowy. Mury miejskie wzniesione zostały w XIV-XV wieku. Najstarszy dokument wspominający o murach to akt lokacyjny miasta z 1362 r. Mury obejmowały całe miasto mieszczące się na zamkowym wzgórzu i miały 700 metrów długości, wysokość około 5 m., zaś ich szerokość dochodziła do 2 metrów.

W XIX wieku zamek i mury miasta uległy w dużej części zniszczeniu. Pozyskany z nich kamień posłużył bowiem do budowy lokalnych domów, kościoła a nawet Wałów Wiślanych w Krakowie. Na szczęście mieszkańcy Dobczyc i lokalne władze dość szybko uprzytomnili sobie, że trzeba ratować ocalałą część murów i w 1901 roku wykonano pierwszą renowację. W latach 70-tych XX wieku mury zostały naruszone przez ulewne deszcze. Wykonano wtedy tymczasowe zabezpieczenie.


Może zainteresują Cię też inne zamki, które opisałem:


Rekonstrukcja miejskich murów i baszty

Temat renowacji murów miejskich i ich udostępnienia dla celów turystycznych powrócił w XXI w. W latach 2006-2013 wykonano szereg prac zabezpieczających i rekonstrukcyjnych, czego efektem jest dostępny dla turystów fragment zrekonstruowanych murów z basztą o wysokości prawie 13 metrów oraz bramą wjazdową na miejskie wzgórze. Na baszcie mieści się taras widokowy na jezioro Dobczyckie. Zagospodarowane zostało także otoczenie murów, wykonano iluminację nocną i ścieżki spacerowe.

Miejskie mury w Dobczycach

Miejskie mury w Dobczycach z basztą widokową

Opuszczamy zrekonstruowane dobczyckie miejskie mury i ścieżką wzdłuż jeziora wracamy w stronę zamku. Równolegle do ścieżki, aż do zamku, ciągnie się niski, kamienny mur. Symbolizuje on przebieg dawnych murów miejskich. W kilku miejscach mur jest zbudowany z metalowej konstrukcji, mającej bardziej unaocznić kształt murów.

Zrekonstruowana brama wjazdowa na wzgórzu Starego Miasta w Dobczycach

Dobczyce – brama wjazdowa i miejskie mury na wzgórzu Starego Miasta

Spacerując podziwiamy fantastyczny widok na jezioro Dobczyckie. Docieramy do zamku a tym samym zatoczyliśmy kółko wokół wzgórza Starego Miasta. Następnie kierujemy się ponownie w stronę kościoła i wspomnianymi wcześniej schodami biegnącymi od świątyni docieramy do centrum Dobczyc ulicą Kazimierza Wielkiego. Tam robimy przystanek na lody czy inne zapiekanki. Po przekąsce wracamy do samochodu ulicą Rynek i Podgórską.

Zamek Dobczyce – ile czasu trwa zwiedzanie?

Zwiedzanie zajęło nam nieco ponad 4 godziny. Wam może to oczywiście zająć mniej lub więcej. Jeśli będziecie bez dzieci i postanowicie dokładnie zapoznać się z zamkiem i Dobczycami, może to być nawet całodniowa wyprawa.

Jak dojechać na zamek w Dobczycach?

Po przyjeździe do Dobczyc zaparkowaliśmy na dużym parkingu przy stadionie, po północnej stronie zamku. I to jest najlepsza opcja. Można też szukać miejsca parkingowego „na mieście”, ale zdecydowanie wygodniej na wspomnianym parkingu. Stąd spacerkiem weszliśmy ścieżką przez mały lasek na zamkowe wzgórze, od północnej strony.

Ścieżka jest szeroka, da się wjechać dziecięcym wózkiem, aczkolwiek momentami jest stromo i wymagać to będzie nieco wysiłku. Dodatkowo bliżej zamku jest odcinek ze schodkami, po których wózek trzeba po prostu wnieść. My akurat nie mieliśmy wózka, ale widziałem na tej ścieżce rodziny z dziećmi w wózkach.

Na zamkowe wzgórze można jednak dostać się też od wschodniej strony ulicami Kazimierza Wielkiego lub Przedbronie. Z dziecięcym wózkiem najwygodniej będzie wjechać drogą przez zrekonstruowaną bramą wjazdową, przy opisywanej już baszcie widokowej. Można też z ulicy Kazimierza Wielkiego wejść schodami prowadzącymi pod kościół.

Lokalizację zamku w Dobczycach i opisanych obiektów możecie zobaczyć na poniższej mapie.

Zamek i Skansen w Dobczycach

ładowanie mapy - proszę czekać...

Zamek w Dobczycach: 49.877166, 20.085025
Skansen w Dobczycach: 49.877458, 20.086183
Kościół Jana Chrzciciela w Dobczycach: 49.877891, 20.087763
Parking przy stadionie w Dobczycach: 49.879846, 20.086500
Pomnik przyrody - lipa \'Marysieńka\': 49.878006, 20.088050
Miejskie mury z wieżą i bramą wjazdową: 49.876694, 20.088611
Zapora Wodna na Rabie w Dobczycach: 49.876813, 20.083416

Przy tworzeniu tego artykułu korzystałem z treści zamieszczonych na tablicach informacyjnych obiektów oraz opisów poszczególnych ekspozycji muzealnych.

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. Basia pisze:

    Uwielbiam zamki. Problem w tym że jest tyle zamków do zobaczenia a tak mało czasu niestety… Zamek w Dobczycach dopisuję do swojej listy do odwiedzenia :)

Dodaj komentarz

trzy + 5 =

Komentujesz anonimowo. Możesz jednak podać adres strony internetowej, który będzie publicznie powiązany z Twoją nazwą/imieniem jaki wpiszesz w komentarzu. Komentarze są moderowane przed publikacją. Zastrzegam sobie możliwość nie publikowania komentarza z jakiegokolwiek powodu.